Bądź na bieżąco!



Zapisz się do naszego newslettera
i ciesz się najnowszymi informacjami
z Twojego regionu.

Od dziś będziesz wiedział(a) wszystko to, co dzieje się interesującego nie tylko w Twoim sołectwie lecz także w całej Twojej okolicy. Nie zwlekaj, zapisz się już teraz!

zapisz się
Bądź na bieżąco!
zapisz się Zapisz się do naszego newslettera i ciesz się najnowszymi informacjami z Twojego regionu.
DZIŚ:
czwartek,18 kwietnia
Imienieny:
Apoloniusz, Bogusława, Bogusław
dziś
pogoda_1
°C
jutro
pogoda_2
°C
Wyznacz trasę swojej podróży
1
2
Historia
obrazek

Świercze (Szywałd, Schönwald) – od średniowiecza należało do parafii i miasta Olesno. Było fundacją oleskich kanoników regularnych laterańskich reguły św. Augustyna. Nie można podać dokładnej daty jego założenia. W wykazie poboru dziesięciny w diecezji wrocławskiej z 1303 r., którą polecił spisać biskup wrocławski Henryk z Wierzbna (1301-1320), widnieją wszystkie miejscowości podlegające jego biskupstwu z dokładnym uwzględnieniem należności względem Kościoła. W spisie tym wymieniono Świercze jako Szywałd, którego mieszkańcy byli zobowiązani przekazywać Kościołowi z 30 łanów dobrowolne wiardunki (łan - ok. 30 mórg - 17,955 ha, 1 wiardunek /wiardunk, czwartak, feton to średniowieczna moneta obrachunkowa równa ¼ grzywny. W XIV w. i XV w. odpowiadał 12 groszom).
Gdy w II poł. XVIII w. konwent kanoników regularnych popadał w długi, jego dobra, w tym i Świercze, wystawiono na licytację. Józef Lompa donosi: „O przyczynie upadku klasztoru w Oleśnie”

„Klasztor w Oleśnie sam się zniósł. Wspominają starzy mieszkańcy tameczni, że ostatni z konwentualów bardzo wino lubili a tak włości klasztorne, wsi czternaście, zadłużyli, że sprzedać je musieli. Chcieli oni się jeszcze ratować. Ksiądz jeden już to miał od paniej na Gliniej sumą pożyczoną na stole w złocie wyrachowaną, gdy prawie jeden z jej krewnych od izby wstąpił i słysząc, dla kogo moneta, rzekł: - Co? Dla tych? A dyć mój ojciec im pieniądze na dwa nowe ołtarze złożył, które miały być całe wyzłocone, a już tak dawno stoją, jak snycerz postawił, ponieważ fundusz przepili- Pani pieniądze zgarnęła, a tak się kotwica ostatnia klasztoru zerwała.” (Pospiech J., Podania oleskie …,dz. cyt., s 47).

W 1753 r. od zakonu zakupił Świercze hrabia Heinrich Leopold von Reichenbach. Należał on do jednego z najznamienitszych protestanckich rodów magnackich. Rozpoczął tam budowę swojej rezydencji w barokowym stylu. Kolejnym właścicielem Świercza został Adam Henryk von Jordan zmarły w 1762 r. starosta oleski. Jego syn Christian Gotlieb von Jordan był ostatnim męskim potomkiem oleskiej linii rodziny Jordan. Posiadał dobra w Biskupicach, Borkach Wielkich i Małych, Kuźnicy Boreckiej, Brońcu, Ligocie Oleskiej, Kościeliskach, Świerczu, Karmonkach, Radłowie, Wolęcinie, Bodzanowicach i Sierakowie. (Sękowski R., herbarz szlachty śląskiej, Tom I-VI, Chudów 2002-2008, s. 264-265). W aktach gruntowych majątków ziemskich znajdują się umowy kupna –sprzedaży majątku z informacjami o ich właścicielach. Akta dóbr w Świerczu i Kamine rozpoczynają się umową sprzedaży majątku wraz z wszystkimi prawami. W 1783 r. Świercze, zamieszkałe wtedy przez 360 osób, obejmowało 2 folwarki, 15 gospodarstw chłopskich, 34 zagrodników i 12 chałupników. Właścicielką Świercza została Anna Charlotta i jej mąż pastor Martin Ludwik Juske ( Juschke), pochodzący z Pomorza. Małżeństwo jedynej córki Jordana z pastorem Juske było mezaliansem, dlatego został on w 1800 r. adoptowany do rodu szlacheckiego przez pruskiego monarchę, otrzymując nazwisko żony „von Jordan” wraz z herbem trąby w zmienionych barwach. W ten sposób zapewniono ciągłość rodową tej arystokratycznej rodziny. Nowi właściciele po osiedleniu się w Świerczu założyli tam:
-w 1795 r. Charlottenberg - Szywałdzką Kolonię, nazwaną na część hrabiny Anny Charlotty,
-w 1819 r. Jordansmüh - Kamień, który Martin von Jordan nazwał tak na cześć rodu,
- Eichgrund - Wygoda, osadę liczącą wtedy 10 domów, powstałą w cieniu rosnących tam dębów, przekształconą potem w folwark,
- przysiółek Ludwigshof, który już na pocz. XX w. (1928 r.) przestał istnieć. Nazwa nawiązywała do drugiego imienia założyciela.
Pan Martin Ludwik von Jordan bardzo dbał o Świercze. Polecił wznieść tam piec smołowy, piec do wyrobu potażu, wapnia, cegielnię i dwie leśniczówki. Piastował urząd tajnego radcy dworu pruskiego, prezydenta komisji generalnej i starosty powiatu oleskiego. Był rycerzem Orderu Orła Czerwonego. (Sękowski R., dz. cyt. T.III, s. 265.) Marcin Ludwik Juske zmarł 8.08.1833r.
Jego syn i następca Karol von Jordan, który w 1835 r. przejął od ojca dobra, wielce zasłużył się dla Olesna. Jako starosta przyczynił się do umieszczenia w Oleśnie Królewskiego Sądu Powiatowego, dla tej sprawy jeździł do Berlina. Ofiarował miastu materiał budowlany dla wzniesienia jego siedziby (1853). Był także dobroczyńcą oleskiego Strzeleckiego Bractwa Kurkowego i królem kurkowym w 1849 r. Wiele lat pełnił urząd starosty powiatowego, radcy rządowego i prezydenta Komisji Królewskiej. Ożenił się z Marią von Ziegler.
Jego najstarsza córka Maria Karolina von Jordan ( 1835-1901)18 kwietnia 1855 r. została żoną Felixa Bernharda von Studnitz (urodzonego 21.04.1821 r.) Określimy go mianem Feliksa I. Gdy od teścia przejął majątek w 1861 r. za cenę 29500 talarów, dobra Schönwald-Świercze, Jordansműh i trzy kolonie Charlottenburg, Eichgrund i Ludwikshof przeszły w ręce rodu von Studnitz, którego nazwa wywodzi się od czeskiego słowa „studnia“ a ród od czeskiej szlachty z Bystrzycy. W herbie Studnitzów na błękitnej tarczy umieszczony jest złoty pas blankowany. Na hełmie w klejnocie widnieje dzika kaczka za nią trzy pióra. Z hełmu wyłaniają się błękitno-złote labry – barwna tkanina okalająca herb.
Kaczka i blanki przypominające mury zamku znajdujące się w herbie związane są z legendą, która donosi, ze podczas jakiegoś oblężenia zamku jakiś von Studnitz przepłynął fosę i otworzył bramę warowni. Dziać się to miało w czasach panowania króla czeskiego Wacława III, który w roku 1306 r. mianował trzech braci Benedykta, Andrzeja i Jerzego rycerzami. Od Andrzeja wywodzą się nasi Studnitzowie.
Legenda zapisana przez J. Lompę jest związana także z tym herbem.
O źródłach niedaleko Ujazdu i Szywałdu spisanych przez Józefa Lompę:
„Niedaleko Ujazdu stoi w polu drewniana kaplica, w której się za ołtarzem studzienka znajduje. Lud powiada, że to źródło ma związek z studnią w kaplicy przy kościele św. Barbary pod Jasną Górą i puściwszy tam kaczkę ona do tej studzienki płynie. O źródle w Oleśnie niedaleko drogi do wsi Szywałd podobnie lud gwarzy”

Felix Bernhard (1821 -1891) służył w 4. Regimencie Huzarów i otrzymał tytuł rycerza zakonu joannitów. Brał udział w wojnie francusko-pruskiej. W latach 1862-1867 pełnił urząd starosty powiatowego. W nabytych przez niego dobrach na Świerczu w 1861 r. mieszkało 596 osób, w tym 61 ewangelików i 6 Żydów. Schönwald i Jordansmüh miały powierzchnię 1247 ha, z której 690 ha to pola i ogrody, 45 ha to łąki, 442 ha - lasy, 38 ha - nieużytki, znajdowały się tam dwa stawy, drogi i dwór. W majątku mieściła się wzorcowa tuczarnia, gorzelnia i owczarnia – hodowano tam ok. 2000 merynosów (szlachetne owce pochodzące z Hiszpanii). Szczególnie w Jordansmühe hodowano wiele owiec. Mimo tego że chroniono je przed wilkami, wiele padło ich ofiarami. Wilki swoją zdobycz zawsze taszczyły w jedno miejsce w lesie, położone na północ od Jordansmühe. Od pozostawianych tam wnętrzności owiec powstała z czasem nazwa miejsca – Flaki.
Rodzina Feliksa i Marii zamieszkała w pięknym barokowym pałacu w Świerczu, który znacznie powiększył się w wyniku rozbudowy. Właściciel zmienił styl i kształt pałacu, wyłożył go parkietem, założył centralne ogrzewanie w pokojach, zainstalował pompę wodną (jeszcze ręczną).Oddzielił kuchnie od pomieszczeń gospodarczych. Felix Bernhard ze związku z Marią Karoliną von Jordan doczekał się czworo potomstwa: Karola Erdmanna, Luizy Erdmundy, Marianny i Feliksa Bernarda Erdmanna. Najstarszy Karol kształcił się w Akademii Rycerskiej w Legnicy i zrobił karierę w wojsku. W związku z tym że Karol zaciągał długi został wydziedziczony przez ojca. Wyjechał potem do Ameryki. Córki kształciły się w klasztorze w Altenburgu, potem na Świerczu.
Felix Bernhard Erdmann (1859-1932) -Feliks II w 1888 r. objął po ojcu majątek i jak nakazywała tradycja rodzinna służył w Leib Kirassier Regiment w stopniu porucznika. Potem został dyrektorem naczelnym. 27 maja 1884 r. poślubił Helenę Augustę Berthę von Sprenger (1863-1934). Urodziła mu 5 dzieci: Hansa Heinricha (1885-1972), Marie Luisę (1886-1946), Feliksa III Siegfrieda ( 1888-1953), Bernarda Gotlieba (1891-1969) i Wilhelma Helmuta (1895-1967). Będąc zapalonym myśliwym, troszczył się o lasy. Angażował się w budowę linii kolejowej Kluczbork–Olesno, piastował urząd starosty okręgowego, a także Generalnego Rolnego Prezentera na cały Górny Śląsk, miał zaszczyt być rycerzem zakonu joannitów. Majątek powiększył obszarowo, w 1896 r. dobudował do rezydencji pokoje gościnne i front od strony północnej , podwyższył go o jedno piętro. wprowadził instalacje gazową, oświetlił budynki inwentarskie. Planował zbudowanie cukrowni.
Jego spadkobiercą był najstarszy syn Hans Heinrich, który objął urząd referendarza, porucznika i był działaczem zakonu Joannitów. Po zakończeniu I wojny światowej 01.07.1919 r. objął po ojcu majątek w Świerczu.

14 stycznia 1911 r. ożenił się z Norą Brandt, z którą miał 4 dzieci: Esterę (1912-1991), Norę (ur. 11.03.1913), Helgę (ur. 26.07.1917) oraz Ernesta Felixa (1919-1943 - zginął w II wojnie światowej). Po I wojnie światowej założył w majątku w Świerczu jedną z największych na Śląsku tuczarni – hodowli świń. W hodowli osiągano wysokie wyniki. Wyjeżdżał na pokazy do Lipska, Berlina i Drezna. W czasach wielkiego kryzysu sprzedał część ziemi. Pozostała mu 1/3 posiadłości. Przeprowadził całkowitą elektryfikację posiadłości w 1924 r. Zadbał o okazały park. Podzielał on rodzinną pasję jaka było myślistwo. Każde niemal przyjęcie połączone było z polowaniem, a okazji było sporo, bo Hans wyróżniał się gościnnością. W latach międzywojnia odbywały się huczne przyjęcia i polowania w pałacu arystokratycznej rodziny von Studnitz. Ostatni właściciel majątku Hans gościł w nim m. in. asa niemieckiego lotnictwa barona Manfreda von Richthoffena, zwanego „czerwonym baronem”, który wylądował swoim ciężkim samolotem bojowym na polach za zamkowym parkiem. Hans von Studnitz przyjaźnił się także z Helmutem Jamesem von Moltke z Krzyżowej, znanym niemieckim antyfaszystą. Krąg z Krzyżowej to grupa niemieckiej opozycji antyhitlerowskiej działająca w Krzyżowej w czasie II wojny światowej. Skupiała opozycjonistów z różnych grup społecznych, wyznaniowych i orientacji politycznych. Opozycjoniści z Kręgu z Krzyżowej zasłużyli się jako obrońcy demokracji i praw człowieka, oraz dali przykład porozumiewania się i owocnej współpracy mimo różnic światopoglądowych i religijnych. Nazwa została nadana przez gestapo, nie była używana przez jej członków. Kontakty te przypłacił Hans von Studnitz kilkakrotnymi przesłuchaniami przez gestapo, aresztowaniami, utratą części majątku i zaszczytnych stanowisk. Był aresztowany pod koniec lat trzydziestych, w 1941 i 1943 r. i ponownie w dniu zamachu na Hitlera 21.07.1944 r. Hans von Studnitz był hojnym człowiekiem. Finansował studia teologiczne późniejszego proboszcza Olesna Antoniego Kalei, który był prymusem w seminarium oleskim. Mimo tego, że był wyznania ewangelickiego.

W pierwszym dniu II wojny światowej od godz. 4 krążyły nad Świerczem samoloty zwiadowcze Luftwaffe, bowiem od 1 września 1939 r. w pałacu Studnitza mieściła się komenda dowództwa (Kommandozentrale) pierwszego napadu lotniczego na Polskę. Stamtąd kontynuowano do 1 października 1939 r. naloty 4. południowo-wschodniej floty powietrznej (Luftflotte 4 Südost) na Polskę.
Hans von Studnitz cały dobytek utracił w styczniu 1945 r. 18.01.1945 r. wraz z rodziną, załadował na wóz myśliwski niezbędne rzeczy i uciekł przed nadchodząca Armią Czerwoną. Pozostawił cały dorobek pokoleń w pałacu, który Sowieci splądrowali i spalili. Hans von Studnitz zmarł 11 listopada 1972 r. w Lubece.
W parku w Świerczu pozostały groby jego rodziców – Felixa i Heleny oraz kamień z herbem Studnitzów. Po II wojnie światowej w pozostałych zabudowaniach dworskich oficynie, czworakach, spichlerzu, wozowni i dawnym parku utworzono PGR Świercze. W latach 1963-65 zbudowano w Świerczu nową siedzibę POM. Tyłami byłego PGR-u i POM-u biegnie Młynówka, rzeczka przepływająca przez Olesno, która swój początek bierze na mokradłach w Świerczu.

Potomkowie Studnitzów spotykają się na tzw. „Studnitztreffen”- „Spotkaniach Studnitzów” w Niemczech. W 8 maja 1999 r. odbyło się takie spotkanie w Oleśnie na Świerczu. Jeden z żyjących członków rodziny von Studnitz, były ambasador w Moskwie - Ernst Jörg von Studnitz ( Hans był jego wujem) przyczynił się do powstania szkoły dwujęzycznej w Oleśnie poprzez starania o dofinansowanie jej budowy ze środków Fundacji Współpracy Polsko-Niemieckiej, której był jednym z przewodniczących. Od 1991 r. zasłużoną rodzinę upamiętnia ulica nazwana ulicą Studnitza – dawna ulica 15-Grudnia.
Córka Hansa von Studnitza - Helga von Studnitz, po mężu Jenquel interesowała się Świerczem, pierwszy raz odwiedziła je w 1965 r. nie znajdując „kraju lat dziecinnych”. Uporządkowała groby dziadków, przesyłała gazetę „Oberschlesische Nachrichten”, którą zaprenumerowała w Niemczech dla DFK w Świerczu, prowadziła korespondencje z mieszkańcami Świercza: Antonim Pawełczykiem, Różą Jaroń i Bernadettą Wewiór. Prowadziła rozległą korespondencję z rodziną rozsianą po świecie.
Tej wybitnej arystokratycznej rodzinie von Studnitz należy się pamięć, by czas nie zaćmił i niepamięć. Współtworzyli oni historię naszego miasta, przyczynili się do jego rozwoju na stałe wpisując się w dziedzictwo poprzednich pokoleń.
Przy ul. Studnitza stoi przydrożny krzyż ufundowany w okresie międzywojennym przez pobożną ewangelicką rodzinę Skiba.
Na skrzyżowaniu ulic Studnitza, Częstochowskiej i Bronieckiej rodzina Bieniek postawiła w 1927 r. krzyż. Z rodziny tej wywodzi się katowicki biskup sufragan Juliusz Bieniek. Pod krzyżem wymurowano niewielką niszę z figurką Matki Boskiej.
W Świerczu – Kolonii na polu, gdzie koń zabił gospodarza wystawiono krzyż z wybitymi datami: 1853, 1920, 1960. Kolejny z krzyży powstał na pocz. XX w., na pamiątkę zamarznięcia jednego z tutejszych gospodarzy.
Na trasie Olesno-Borki Małe stoi murowana kapliczka św. Krzysztofa.



Ewa Cichoń






GALERIA ZDJĘĆ
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy
Dodaj komentarz

UWAGA! Dodawanie komentarzy tylko dla zarejestrowanych użytkowników. ZALOGUJ SIĘ | ZAREJESTRUJ SIĘ